Info

avatar Cześć, Jestem DaruS. Tego bloga prowadzę od 17 maja 2008r. W tym czasie przejechałem tylko 30742.72 kilometrów, z czego 10908.98 w terenie.

2024
baton rowerowy bikestats.pl

-----Archiwum-----
2008
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2021
button stats bikestats.pl
2022
button stats bikestats.pl
2023
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Bydgoska Dolina Śmierci MTB

Sobota, 10 października 2015 · dodano: 11.10.2015 | Komentarze 4

Drogą pantoflową, znów dostałem informacje o wyjeździe. Perspektywa, że miało być trudniej i po cięższym terenie sprawiła, że wystartowało nas jedenaścioro. Ruszyliśmy więc w kierunku Doliny Śmierci w Bydgoszczy. Niektórzy nie znając tego miejsca, mieli nadzieje, że to bardziej jakieś wyzwanie MTB, aniżeli miejsce pamięci narodowej. Po drodze, było kilka przygód, upadki, pękające łańcuchy czy cudem uniknięte parkowanie w strumyku/kanale. Zamysł był taki, aby możliwie najwięcej pojechać poza asfaltem.
Było trochę podjazdów

I bardziej stromych podjazdów

W drodze Andrzej robił dużo zdjęć grupowych, o na tym wyszedłem korzystnie :P

No i w końcu dotarliśmy do celu

Tylko dlaczego to nazywa się dolina, jak jest na szczycie całkiem sporawej górki, to nie wiem...
Przed powrotem zakupy w pewnym popularnym markecie i jazda w stronę domu,
W Bydgoszczy nasz peletonik się podzielił, ale na moście znów stworzyliśmy jedną grupę.
Było kilka miejsc przypominających piaskownicę, oraz takich 'naszpikowanych' kamieniami, co mnie nieźle wykończyło.
W lasach Barbarki tak bardzo mnie odcięło, że jazda z prędkością 13km/h sprawiała mi problem,
Jednak grupa poczekała na mnie przy osadzie, szybkie zjeby i od razu poczułem się lepiej i znalazłem nawet siłę na dojechanie do domu, przez co nie musiałem nocować w lesie a na kolacje jeść insektów i szyszek.
Przy powrocie do domu było już -1"C, więc pomimo cienkich rękawiczek z palcami, było mi w nie cholernie zimno. Na szczęścia tym razem zamarzające stopy nie były problemem, chociaż, na dobrą sprawę, to dopiero początek jesieni.
Jestem totalnie wyrowerzony, boli mnie kolano, dojechany jestem jak koń po westernie, na rowerze mam 20 kg kurzu i innego syfu... ale to wszystko sprawia, że czuję się świetnie.



Kategoria >100km



Komentarze
Rafall
| 08:57 poniedziałek, 12 października 2015 | linkuj Dolina jest za tm pomnikiem przed którym stoicie. Tam droga schodzi w dół. Pomnik ustawili na górze chyba dla lepszego efektu.
Trollking
| 18:06 niedziela, 11 października 2015 | linkuj Godny dystans, tym bardziej, że w terenie. Uszanowanko.
DaruS
| 08:50 niedziela, 11 października 2015 | linkuj Trudno tu mówić o zgraniu ekipy w stosunku do mnie, bo z częścią tych ludzi jechałem drugi raz w życiu, a cześć widziałem wczoraj poraz pierwszy, ale bardzo miła atmosfera i sportowe zachowanie, pozwoliły wrócić w takim składzie jak ruszaliśmy.
panther
| 06:44 niedziela, 11 października 2015 | linkuj Świetny dystans. Jak zgrana ekipa jedzie to żadne trudy straszne.
Pozdrawiam
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa stkim
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]