Info

avatar Cześć, Jestem DaruS. Tego bloga prowadzę od 17 maja 2008r. W tym czasie przejechałem tylko 30232.52 kilometrów, z czego 10572.98 w terenie.

2024
baton rowerowy bikestats.pl

-----Archiwum-----
2008
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2021
button stats bikestats.pl
2022
button stats bikestats.pl
2023
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2021

Dystans całkowity:75.69 km (w terenie 18.00 km; 23.78%)
Czas w ruchu:03:22
Średnia prędkość:22.48 km/h
Maksymalna prędkość:56.16 km/h
Suma podjazdów:310 m
Suma kalorii:1248 kcal
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:37.85 km i 1h 41m
Więcej statystyk
  • DST 34.47km
  • Teren 18.00km
  • Czas 01:33
  • VAVG 22.24km/h
  • VMAX 48.24km/h
  • Kalorie 571kcal
  • Podjazdy 136m
  • Sprzęt HardcoreII
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po długiej przerwie

Środa, 19 maja 2021 · dodano: 19.05.2021 | Komentarze 2

Po długiej przerwie... to w tym sezonie chyba mój ulubiony tytuł wpisu na bikestats. W każdym razie udało się pokręcić po 18 dniach !!! rowerowej posuchy.

Rzepakowym klimatem
Rzepakowym klimatem © darus.bikestats.pl

chciałbym aby te niefortunnie statystyki mojego rowerowania w 2021 zaczęły się nieco poprawiać.




  • DST 41.22km
  • Czas 01:49
  • VAVG 22.69km/h
  • VMAX 56.16km/h
  • Kalorie 677kcal
  • Podjazdy 174m
  • Sprzęt HardcoreII
  • Aktywność Jazda na rowerze

Majówka, ach majówka

Sobota, 1 maja 2021 · dodano: 03.05.2021 | Komentarze 2

Prognozy pogody na majówkę nie zachęcały, więc skoro nadarzyła się okazja, że w sobotę przynajmniej nie padało, trzeba było rowerowo skorzystać z tego przywileju. Z resztą wiele dobrych, ważnych, ale też innych przykrych wydarzeń rodzinnych miało mieć miejsce w ten długi weekend, (ale o tym może napiszę tu za jakiś czas), że  i tak nie miał bym możliwości pokręcenia. Co do samej jazdy to było bardzo przyjemnie, pomimo średniej temperatury, bocznego upierdliwego wiatru i ogólnej szarugi. Parę kilometrów przez las, trochę po ścieżkach. Przygód szczególnie wartych opisania brak. Na powrocie zajechałem nad jezioro, gdzie kilka razy już walczyłem na bezdechu, jeżdżąc na 110% z pewnym segmentem na stravie w stylu technicznego, acz płaskiego XC. Veni Vidi Vici.


Kategoria >KOMy