Info

avatar Cześć, Jestem DaruS. Tego bloga prowadzę od 17 maja 2008r. W tym czasie przejechałem tylko 30742.72 kilometrów, z czego 10908.98 w terenie.

2024
baton rowerowy bikestats.pl

-----Archiwum-----
2008
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2021
button stats bikestats.pl
2022
button stats bikestats.pl
2023
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Żryj zdowo

Niedziela, 8 listopada 2015 · dodano: 08.11.2015 | Komentarze 0

Kilometry zbiorcze, głównie po mieście i w sprawunkach.
"Nie trenujesz, to chociaż żryj zdrowo" - Sylwia




Plan a rzeczywistość

Środa, 4 listopada 2015 · dodano: 04.11.2015 | Komentarze 1

Praca i w sprawunkach po mieście


Na rowerze jak w życiu.




Przy Święcie

Niedziela, 1 listopada 2015 · dodano: 01.11.2015 | Komentarze 0

W związku ze świętem zmarłych, trzeba odwiedzić groby najbliższych. Jak co roku przy cmentarzu komunalnym w Toruniu niesamowite korki więc stwierdziłem, że warto spakować znicze w plecak i przejechać się rowerkiem... to była bardzo mądra decyzja. W drodze powrotnej do domu, korzystając z naprawdę świetnej pogody pojechałem do lasu na krótką przejażdżkę. Zdjęć z dziś nie ma bo telefon leżał głęboko w plecaku, który bez względu na pogodę 'poci plecy'. Pod względem rowerowym bardzo udany dzień, pod innymi względami cóż... zaduma, milion myśli... ale taki to już dziś dzień.




Wieczorna przejażdżka

Czwartek, 29 października 2015 · dodano: 29.10.2015 | Komentarze 0

Niedobór roweru we krwi spowodował, że miałem dziś straszną potrzebę choć krótkiej przejażdżki. Fakt, że nie było zbyt zimno i prawie bezwietrznie spowodował, że wyszedłem zrobić rundkę po okolicznych, oświetlonych ścieżkach rowerowych. Godzina na rowerze i od razu człowiek ma lepsze samopoczucie.




Szukając jesieni

Czwartek, 22 października 2015 · dodano: 22.10.2015 | Komentarze 0

Dziś dzień zaczął się ciekawie... do pracy pojechałem na rowerze, bo w końcu samopoczucie lepsze, a i pogoda znośna... ale w efekcie i tak musiałem wrócić po samochód. Cóż przynajmniej się przeturlałem 10km w mrokach ciemności jesiennego poranka. Po pracy, usiadłem w fotelu i zacząłem przeglądać Wasze wpisy na bikestats. Jedno zdjęcie [o to] tak mnie zainspirowało, że zwalczyłem lenia, zmęczenie i ruszyłem w las w poszukiwaniu jesieni. Telefon mi coś wariuje dziś, więc zapisu z endo nie mam.
Dobrze, że 'raczyłem ruszyć tyłek' gdyż znów zapowiadają pogorszenie pogody.

A w lesie ładnie... kolorowo




Bydgoska Dolina Śmierci MTB

Sobota, 10 października 2015 · dodano: 11.10.2015 | Komentarze 4

Drogą pantoflową, znów dostałem informacje o wyjeździe. Perspektywa, że miało być trudniej i po cięższym terenie sprawiła, że wystartowało nas jedenaścioro. Ruszyliśmy więc w kierunku Doliny Śmierci w Bydgoszczy. Niektórzy nie znając tego miejsca, mieli nadzieje, że to bardziej jakieś wyzwanie MTB, aniżeli miejsce pamięci narodowej. Po drodze, było kilka przygód, upadki, pękające łańcuchy czy cudem uniknięte parkowanie w strumyku/kanale. Zamysł był taki, aby możliwie najwięcej pojechać poza asfaltem.
Było trochę podjazdów

I bardziej stromych podjazdów

W drodze Andrzej robił dużo zdjęć grupowych, o na tym wyszedłem korzystnie :P

No i w końcu dotarliśmy do celu

Tylko dlaczego to nazywa się dolina, jak jest na szczycie całkiem sporawej górki, to nie wiem...
Przed powrotem zakupy w pewnym popularnym markecie i jazda w stronę domu,
W Bydgoszczy nasz peletonik się podzielił, ale na moście znów stworzyliśmy jedną grupę.
Było kilka miejsc przypominających piaskownicę, oraz takich 'naszpikowanych' kamieniami, co mnie nieźle wykończyło.
W lasach Barbarki tak bardzo mnie odcięło, że jazda z prędkością 13km/h sprawiała mi problem,
Jednak grupa poczekała na mnie przy osadzie, szybkie zjeby i od razu poczułem się lepiej i znalazłem nawet siłę na dojechanie do domu, przez co nie musiałem nocować w lesie a na kolacje jeść insektów i szyszek.
Przy powrocie do domu było już -1"C, więc pomimo cienkich rękawiczek z palcami, było mi w nie cholernie zimno. Na szczęścia tym razem zamarzające stopy nie były problemem, chociaż, na dobrą sprawę, to dopiero początek jesieni.
Jestem totalnie wyrowerzony, boli mnie kolano, dojechany jestem jak koń po westernie, na rowerze mam 20 kg kurzu i innego syfu... ale to wszystko sprawia, że czuję się świetnie.



Kategoria >100km


Ciechocinek nocą

Piątek, 25 września 2015 · dodano: 26.09.2015 | Komentarze 0

Rano do pracy, później oczywiście powrót, a następnie na przejażdżkę.
Spotkanie ustalone było na godzinę 20. Z domu wyruszyłem za 7 i dojechałem na styk. szybka fotka uczestników, których było ku zdziwieniu pomysłodawców wypadu aż 30. Ruszyliśmy w stronę Ciechocinka DK 91. Rozświetlony Road Train niczym z Australijskich dróg mknął. W pobliżu Ciechocinka stwierdzili, że trzeba nas rozruszać i przejechaliśmy pod górkę w Raciążku, gdzie na górze musieliśmy sporo zaczekać na ogony. Przerwa przy ruinach zamku, gdzie odbywała się wiejska piątkowa impreza lokersów. Mieli oni jednak tylko kilka piw a nas było 30, więc porobiliśmy sobie wspólne zdjęcia i ruszyliśmy w dół górki wjeżdżając do miejscowej całodobowej piekarni na pączka. W Ciechocinku, jak to tam zwykle bywa dancingi kuracjuszy na każdym rogu - przynajmniej dziadki mają wesoło. Fotka w muszli klozetowej ... tzn. koncertowej (dzięki Panu pilnującemu za zgodę i zapalenie oświetlenia, pączkiem nie był zainteresowany, pewnie liczył na coś z wyższą zawartością %). Następnie rundka wokół tężni, inhalacja w tempie kompensacyjnym i 'rura' do domu. W drodze powrotnej nawiązały się ucieczki, gdyż coraz bliżej Toruń a wyrowerzyć się przecież trzeba. Tym sposobem czekaliśmy ok. 10 minut na peleton i  15 na maruderów. Pożegnanie, umówienie następnego nocnego wypadu i wszyscy w mniej lub bardziej zorganizowanych grupach udali się, każdy w swoją stronę.

P.S. Mam nadzieje, że mnie Pan Andrzej za prawa autorskie nie szarpnie do odpowiedzialności :)







Wieczorem

Środa, 23 września 2015 · dodano: 26.09.2015 | Komentarze 0

Wieczorny trening podjazdów i techniki, oraz podróż w sprawunkach




Praca

Poniedziałek, 21 września 2015 · dodano: 23.09.2015 | Komentarze 0




Sobotnia przejażdżka

Sobota, 19 września 2015 · dodano: 19.09.2015 | Komentarze 1

Sobotnia przebieżka, trochę asfaltu, trochę lasu, trochę ciężkich przepraw MTB
Fajna górka przed Łążynem, wg. znaku tylko 4% nachylenia, wg endomondo 50m wysokości bezwzględnej, a nogi miękną.