Info

avatar Cześć, Jestem DaruS. Tego bloga prowadzę od 17 maja 2008r. W tym czasie przejechałem tylko 30742.72 kilometrów, z czego 10908.98 w terenie.

2024
baton rowerowy bikestats.pl

-----Archiwum-----
2008
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2021
button stats bikestats.pl
2022
button stats bikestats.pl
2023
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Pewnego Treka Historia Prawdziwa

Poniedziałek, 1 lutego 2016 · dodano: 01.02.2016 | Komentarze 2

Pewnego Treka Historia Prawdziwa


       Prowadzić tego oto bloga na bikestats, zacząłem w 2008 roku, kiedy to po poważnej awarii poprzedniego roweru zakupiłem, przy wsparciu finansowym rodziców Treka model 4300. Jako, że nabyłem go w roku 2008, a model katalogowy był 2007, dostałem jakąś zniżkę w sklepie rowerowym. Kwota jaką zapłaciłem za nowy fabrycznie rower to 1.370,00 PLN. Po wielu latach jeżdżenia po okolicy oraz turystyki sakwiarskiej, po przejechaniu na tej maszynie ok. 13.000km wymieniłem cały napęd. To jedyne co zrobiłem w tym rowerze, poza wymianami opon, dętek czy klocków hamulcowych, bo zwyczajnie nic się nie psuło. Przejechałem na tym rowerze Polskę od północy do południa (od Helu po Zakopane). Jakiś czas później trafem dziwnym wystartowałem w jakimś maratonie MTB... zupełnie przez przypadek i ... stwierdziłem, że lubię się ścigać. Mój Trek, choć bardzo go lubiłem, nigdy mnie nie zawiódł, miał dla mnie za dużą ramę i nijak nie nadawał się do ścigania, a już szczególnie w terenie. Nabyłem więc Speca, a z powodu braku miejsca na drugi rower Treka sprzedałem. Trochę żałowałem, był by idealny na zimę, czy też na dojazdy do pracy. Mógłby też mieć na stałe zamontowany bagażnik pod sakwy... ale cóż decyzja zapadła. Wystawiłem rowerek na OLX i sprzedałem go pewnemu Panu. Jako, że miał nowe opony, nowy napęd, nowe linki i okładziny hamulców, ośmieliłem się zażądać 1.000,00zł. Ów nabywca, wynegocjował jeszcze ze mną rabat w wysokości 50zł na bidon oraz licznik. Cieszyłem się z tej transakcji, gdyż nie czułem, że sprzedałem sprzęt za mniej niż był wart.
Ostatnio przeglądam OLX w poszukiwaniu jakiejś ramy sprzedawanej przez znajomego, patrzę i co widzę? Trek 4300, taki sam jak mój.
Chwilka! Przecież to jest mój! Znaczy już nie mój ... kiedyś był mój. Pomijam fakt, że sprzedający wykorzystał moje fotografie, nie będę się czepiał, ja nie ZAIKS. Analizuję więc ogłoszenie:

"Witam,
do sprzedania mam super rower marki TRECK(*1) bardzo wysoki model(*2).
Kupiony w sklepie rowerowym w Toruniu, mam paragon i kpl dokumentów.
Stan bdb+(*3) opony jak nowe.
Po pełnym serwisie na wiosnę tego roku(*4) a przejechał w tym sezonie może 100km.
Możliwy transport do dogadania."


WTF?!
*1 Literówka, zdarza się najlepszym, pewnie pisząc to nastawiam wiele podobnych baboli, ale w ogłoszeniu bym tego nie zrobił;
*2 4300 to raczej budżetówka aniżeli bardzo wysoki model, ale może się mylę, niech mnie ktoś poprawi..;
*3 stan bdb+; dbałem o niego, ale ... nakręciłem nim 14 tysięcy!!! a kto wie ile jeszcze doszło?;
*4 ten serwis też mi brzydko pachnie, ale pozostawię to do sumienia sprzedającego.

Cena? 1.9000,00 PLN!!! 
Cóż chyba zacznę handlować rowerami. Ja wiem, że tegoroczny 4300 kosztuje ponad 2.500,00zł wg. Katalogu Rowerowego Bike World, ale to już jest zupełnie inny rower, zupełnie inna klasa osprzętu, a co najważniejsze jest nowy! Czy ktoś to temu Panu wytłumaczy? A może ktoś wytłumaczy mi coś czego nie widzę. Pan oferuje dokumenty do roweru, pewnie paragonu z ceną zakupu, już nie ma przy karcie gwarancyjnej. Na szczęście nikt się nie dał na razie złapać, bo rowerek już wisi jakiś czas.

Taka ot ciekawostka, nie jeżdżę z powodu przewlekłej grypy, która trwa już ponad trzy tygodnie i pastwię się nad ludźmi chcącymi dorobić. Do przeczytania w komentarzach. (37)




Wielka Orkiestra

Niedziela, 10 stycznia 2016 · dodano: 11.01.2016 | Komentarze 0

Za nami kolejny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a co się z tym nieodzownie od kilku lat w Toruniu wiąże WOŚPowa masa krytyczna. Do puszki stowarzyszenia trafiło nieco ponad tysiąc złotych, a w przejeździe wzięło udział około 100 uczestników. Więcej można przeczytać w artykule na stronie RT




Na tym zdjęciu wyszedłem tak jakoś agresywnie

Fot. Jan Chmielewski

Po masie podzieliliśmy się i niektórzy pojechali do lasu w okolice Barbarki, a My z braku czasu i zmarzniętych kończyn próbowaliśmy mierzyć się z górkami w lasku na Skarpie... niestety lodowisko skutecznie umożliwiło podjeżdżanie, więc rozjechaliśmy się do domów.
(33)




Śnieg po raz drugi

Piątek, 8 stycznia 2016 · dodano: 09.01.2016 | Komentarze 0

Dopadało sporo białego, więc wyprałem się na przejażdżkę z nadzieją, że będzie tak przyjemnie jak poprzednio. Z przyjemniejszych rzeczy był fakt, iż dzięki temperaturze oscylującej między 1' / -1'C nie marzły mi palce stóp. Temperatura ta sprawiła, że zaczęła robić się chlapa. Śnieg wybitnie kleił więc jazda 15km/h powodowała wysiłek jazdy co najmniej 10km/h szybszej. W dodatku, kiedy odjechałem od domu jakiś kawałek, za miast śniegu zaczęła padać dżdżysta mżawka. Wróciłem do domu spocony, przemoczony, ochlapany, z trzeszczącym rowerem i średnią godną osiemdziesięcioletniej staruszki... i nawet foty z bałwanem w parku na Bydgoskim Przedmieściu nie zrobiłem w obawie o rower i telefon bo 'mentów' kręciło się pełno.




Pierwszy śnieg

Środa, 6 stycznia 2016 · dodano: 09.01.2016 | Komentarze 0

Spadł pierwszy w tym roku śnieg, więc dzieciaki ruszyły lepić bałwany, rzucać się śnieżkami, zjeżdżać na sankach. Ja natomiast nie mogłem sobie odmówić tej przyjemności i udałem się z rowerem na przegląd okolicznych koksowników.

Nie było zbyt ciepło, więc palce stóp nie wytrzymały długo. Pierwszy rower w tym sezonie zaliczony.




Sylwestrowe górki

Czwartek, 31 grudnia 2015 · dodano: 01.01.2016 | Komentarze 0

Miałem się już w Sylwestra nie ruszyć na rower, ale znalazło się parę minutek, więc wyskoczyłem do lasku na Skarpę. Podjechałem kilka górek, pobawiłem się z fajnym Husky potem znów podjechałem kilka górek. Nie nakręciłem się specjalnie dużo, ale nogi dostały swoje. Zima przyszła 'pełną gębą', w zasadzie to nie wiem po co, było tak miło...




Koniec sezonu

Środa, 30 grudnia 2015 · dodano: 30.12.2015 | Komentarze 1

Zrobiło się tak jakoś chłodno... mróz i lodowaty wiaterek, normalnie jak by zima była :p  Krótka, samotna przejażdżka, kończąca sezon rowerowy 2015. Chciałem tu napisać jakieś podsumowanie, ale nie był to rok wyjątkowy ani pod względem wyników sportowych, ani ilości przejechanych kilometrów. Najważniejsze jednak, że jak co roku rower przyniósł wiele frajdy, uciechy i radości.

Korzystając z okazji i patetycznego nastroju, pragnę złożyć wszystkim najlepsze życzenia na nadchodzący rok, a w szczególności satysfakcji z siebie i maszyn, wielu nakręconych kilometrów no i przede wszystkim bezpieczeństwa.




Wigilia po asfalcie

Czwartek, 24 grudnia 2015 · dodano: 26.12.2015 | Komentarze 0

Korzystając  godzinki wolnego między sprawunkami a kolacją wigilijną, czmychnąłem na krótką przejażdżkę po asfalcie.




Wigilia rowerowa

Niedziela, 20 grudnia 2015 · dodano: 23.12.2015 | Komentarze 0

Spotkanie wigilijne braci kolarskiej. Nawet Mikołaj mało święty był i dawał prezenty :)




Kolejna nocnajazda

Piątek, 13 listopada 2015 · dodano: 14.11.2015 | Komentarze 0


Miała być nocna integracyjna jazda... z racji dobranego towarzystwa wyszedł mały trening.
Toruń > Wlk. Nieszawka > Cierpice > Gniewkowo i powrót.
Tym razem niestety 100% asfaltem.
Pogoda nas rozpieszcza w tym roku ... no może poza wiatrem.




Zamiast auta

Czwartek, 12 listopada 2015 · dodano: 12.11.2015 | Komentarze 0



W związku z przykrą przygodą, jaka spotkała moje auto na osiedlowym parkingu, do roboty i w innych miejskich sprawunkach poginam rowerem ( nie to, że mi się to nie podoba, ale wolał bym nie mieć takiego [kosztownego] przymusu ).
Tak więc dystans zbiorczy z drobnicy dojazdowej.