Info

avatar Cześć, Jestem DaruS. Tego bloga prowadzę od 17 maja 2008r. W tym czasie przejechałem tylko 30742.72 kilometrów, z czego 10908.98 w terenie.

2024
baton rowerowy bikestats.pl

-----Archiwum-----
2008
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2021
button stats bikestats.pl
2022
button stats bikestats.pl
2023
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

trening

Środa, 25 maja 2016 · dodano: 25.05.2016 | Komentarze 0

Napisałem ładny wpis, ale wystąpił 'fatal error' i się nie dodała, więc obrażam się na bikestatsa i drugi raz nie piszę!
Upolowałem kolejny okrągły dystans na liczniku, wstawiam więc tradycyjną fotkę.




Rozjazd i zwiedzanie

Wtorek, 24 maja 2016 · dodano: 25.05.2016 | Komentarze 0




Praca + trening

Poniedziałek, 23 maja 2016 · dodano: 23.05.2016 | Komentarze 0

Rano do pracy, później sprawunki po mieście, żeby w końcu wyskoczyć poza teren zabudowany, celem wykonania kilku interwałów i innych śmiesznych ćwiczeń... Tak. Mi też raz na jakiś czas zdarza się robić ćwiczenia i trenować, a nie tylko 'jeździć sobie'.




Niedzielne MTB

Niedziela, 22 maja 2016 · dodano: 22.05.2016 | Komentarze 3

Temperaturę można określić jako wakacyjną. Zrobiłem pętelkę po lesie. Przejeżdżałem w pobliżu toruńskiego toru do rallycrosu, usłyszawszy hałas silników i piski opon, postanowiłem więc zobaczyć co tam się dzieje, a tam ...
... trwały akurat zawody. Było dość wcześnie więc dopiero biegi eliminacyjne. Popatrzyłem chwilkę, mnóstwo klas od Seiciento po potwory z napędem na 4 koła i mocnymi silnikami. Próbowałem również wygrać 'zawody' w chodzeniu po linie, niestety równowaga nie jest moim konikiem... pewnie gdybym mógł na nią wjechać rowerem poszłoby lepiej. Pojechałem więc dalej w stronę osady leśnej na Barbarce... zły pomysł, rodziny z dziećmi, starsi rowerzyści... ciasno, nie było gdzie w miarę bezpiecznie wyprzedzać. Strasznie gorąco. Wróciłem do domu.
Jak się okazało wywalczyłem pierwszego w życiu KOMa na Stravie... cóż King of the Mountain brzmi dumnie, w rzeczywistości do niewielkie wzniesienie po ubitym podłożu, ale liczy się sam fakt - no nie? A teraz kibicujemy Rafałowi Majce na górskiej czasówce Giro!


Kategoria >KOMy


  • DST 52.19km
  • Teren 40.00km
  • Czas 02:37
  • VAVG 19.95km/h
  • Podjazdy 134m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobotnia Barbarka

Sobota, 21 maja 2016 · dodano: 21.05.2016 | Komentarze 0




Podjazdy

Środa, 18 maja 2016 · dodano: 19.05.2016 | Komentarze 0

Na rower przeznaczyć mogłem tylko godzinę. Wykorzystałem ten czas maksymalnie jak tylko się dało. Pojechałem więc na skarpę wykonać kilka podjazdów. Zazieleniło się i miałem przez to problemy z odnalezieniem ulubionych ścieżek. Podjeżdżało się jakoś tak ciężko... spadek formy wynika zapewne z tego, że ostatnio bardzo trudno znaleźć mi czas na rower.
Metropolia już niedługo. Zegar na górze bloga bezlitośnie odmierza czas. Nie zbyt wiele da się już poprawić. Chyba, że ktoś z Was zna jakąś cudowną metodę treningową... Z drugiej strony, nie mam szczególnie wielkich celów. Zależy mi tylko, aby poprawić zeszłoroczny czas zdobyty na tej trasie. Dobra, szkoda czasu na pisanie, robię co muszę i idę pokręcić.




Ciechocinek wietrznie

Niedziela, 15 maja 2016 · dodano: 16.05.2016 | Komentarze 0

W niedziele, nie miałem ani zbyt dużo czasu, ani pogoda nie była za bardzo zachęcająca do kręcenia, ale z powodu braku   roweru we krwi, nogach i zwojach mózgowych postanowiłem jednak się na trochę wynurzyć. Pojechałem do Ciechocinka (z wiatrem). Trochę zimno, jakoś tak nie adekwatnie do pory roku. Przejechałem się dookoła tężni, nawdychałem jodu, pojechałem do pijalni wód mineralnych ... zamknęli do remontu. Rzeczywiście, jak byłem tak rok temu, remont się już należał, szkoda tylko, że zaplanowali go na szczyt sezonu. Nabyłem więc flaszki wody 'na wynos', oczywiście 'w szkle' bo smakują lepiej i ruszyłem do domu... Wiatr był na tyle silny, że czasami miałem poważny problem aby uciągnąć prędkość 20km/h. Dojechałem do domu, stopy zmarznięte prawie jak zimą, ale przynajmniej się trochę 'wyrowerzyłem'.




Velo Toruń na góralu

Niedziela, 8 maja 2016 · dodano: 09.05.2016 | Komentarze 1

Pojechałem w formie kibica na wyścig szosowy Skoda Velo Toruń. Popatrzyłem na start dystansu Giga (104km)
Kilka minut później wystartował dystans Mini (30+ km). O godzinie 10:20 przyszła kolej na osoby startujące na dystansie Mega (60+ km).
Postanowiłem dołączyć do zabawy. Trenować i tak trzeba, stwierdziłem więc, że ruszę za zawodnikami i zmierzę sobie czas przejazdu trasy. To nic, że mój rower waży chyba 100ton i siedzi na balonach 2.2". Przy dogonieniu i wyprzedzeniu końcówki stawki dystansu, organizm przełączył się na tryb wyścig i ... było fajnie. Nie uciągnąłem nic szczególnego 2:21:30 przy średniej 29,3km/h co brzmiało by dumnie na trasie MTB, a tutaj co najmniej śmiesznie. Osiągnięty czas pozwoliłby mi na osiągnięcie 515 pozycji w open... nie byłem w stanie zrobić już niczego więcej.
Najważniejsze, że nogi dostały odpowiednią dawkę wysiłku.


Kategoria >TourDeAmateur


Komunikacyjnie, relaksacyjnie

Sobota, 7 maja 2016 · dodano: 08.05.2016 | Komentarze 0

O jeden samochód mniej.




Wypadek, przypadek

Czwartek, 5 maja 2016 · dodano: 07.05.2016 | Komentarze 2

Chciałem objechać najkrótszy dystans niedzielnego Velo Toruń ... no i co z tego, że na górskim, każda forma treningu jest dobra. Niestety nie zdążyłem wyjechać z miasta a już musiałem się ratować ucieczką w krawężnik. Efektem tego było...
  Na szczęście przypomniałem sobie, że koleSZka powinien mieć jakieś koło zapasowe. Przełożyliśmy komplet, zrobiliśmy prowizoryczny adapter ze śrub jakie były akurat pod ręką. Działa to najważniejsze. Pojechaliśmy rozjechać moje powypadkowe siniaki, zajrzeliśmy na tory do Rally Crossu a tam, akurat trening kończył Krzysztof Hołowczyc. O i nawet fotkę z mistrzem mam.

Oby tylko takie wypadki nam się zdarzały. Trzeba będzie zakupić najprawdopodobniej nową obręcz i klika szprych, bo ciężko to będzie wyprostować.