Info

avatar Cześć, Jestem DaruS. Tego bloga prowadzę od 17 maja 2008r. W tym czasie przejechałem tylko 30686.69 kilometrów, z czego 10863.98 w terenie.

2024
baton rowerowy bikestats.pl

-----Archiwum-----
2008
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2021
button stats bikestats.pl
2022
button stats bikestats.pl
2023
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

>Testy

Dystans całkowity:22.10 km (w terenie 16.00 km; 72.40%)
Czas w ruchu:01:13
Średnia prędkość:18.16 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:22.10 km i 1h 13m
Więcej statystyk

Scott Test Tour

Sobota, 11 czerwca 2016 · dodano: 11.06.2016 | Komentarze 4

Udałem się na test rowerów Scott. Dlaczego? Dlatego, żeby śmignąć sobie na fajnym karbonowym fulu, który w katalogu kosztuje więcej niż mój samochód. Nie codziennie ma się taką okazję. Zapisałem się na test Scotta Sparka 900 RC i taki oto rowerek dostałem na rundę testową. Szybka wymiana pedałów, regulacja siodła. Dziwnie było się przyzwyczaić do tej geometrii. Po krótkiej chwili jeżdżenia po krawężnikach i okolicznych góreczkach, pojawili się przewodnicy. Ruszyliśmy na trasę, parę metrów zjazd z asfaltu i pionowa ściana do góry. W każdym razie kawał solidnej góry. Zablokowałem zawieszenie na sztywno i pierwszy raz poczułem różnice. Przy podjeżdżaniu czuć było, że testowy rowerek jest lżejszy od mojego prywatnego sprzętu o jakieś 4,6kg. Full ważący 10kg to chyba całkiem przyzwoity wynik. Przy pierwszym zjeździe trochę się obawiałem, ale chwilę później przestałem się bać korzeni, kamieni i innych dziur, przez które nie chciałbym przejeżdżać swoim rowerem. Przypomniano nam, że 'są to rowery testowe, więc trzeba je testować' i zabrali nas na karkołomne zjazdy i ścieżki z hopkami. Poza tym, że dziwacznie było mi jeździć z jedną manetką (napęd sram XX1 1x11) i tym, że tylna opona (która nie była seryjna) nie radziła sobie w niektórych miejscach z grząskim piaskiem,byłem pod tak wielkim wrażeniem, że jeszcze do teraz mnie trzyma. Technologiczna przepaść jest ogromna... cenowa niestety też. Rower według oficjalnej strony Scotta kosztuje 22.399,00zł przy dobrych układach z lokalnymi dystrybutorami można zapewne nabyć nieco taniej. Bardzo dobrym rozwiązaniem przy rowerze typu full supension dla celów XC i bardziej wymagających maratonów jest zastosowana w tym modelu trzystopniowa blokada skoku Scott TwinLock. Przy tej masie i możliwościach blokad można spokojnie powalczyć ze sztywniakami.
Chętnie zabrał bym ten rowerek na jakąś trasę, na których mierzę sobie czasy, i porównał z moim ociężałym Specem HT. Test niestety nie trwał długo. Mniej niż godzinę kręcenia, przewyższeń znacznie ponad 200m, nie sprawiła, że poczułem się 'wyrowerzony'. Poczekałem chwilkę, zapytałem czy jest wolny jakiś 'góral' na kolejną turę. Dostałem więc rowerek, który określił bym między ścieżkowcem a maszynką enduro. Scott genius 700 Tuned Plus. Tak, plus oznacza, że stoi on na kołach o szerokości 3". Ogólnie jestem przeciwnikiem takich rozwiązań, nie kręcą mnie żadne Fatbike a gumy większe niż 2" to już dla mnie dużo, ale w końcu pojechałem tam testować więc jedziemy. Niestety ten konkretny model testowy miał uszkodzoną blokadę (dwustopniową) skoku, więc po asfalcie i na podjazdach miałem bujaczkę i na dłuższą metę by mnie to wkurzało ale... na tym sprzęcie czułem się pewniej niż na rowerze, na którym jeżdżę na co dzień. Podjazd pod krawężnik bez podrzucania koła? Spoko! Zjazd na prędkości z dużych schodów? No problem! Latanie po korzeniach, głazach, singlach? Z największą przyjemnością. Na tym sprzęcie nie bałem się żadnej przeszkody, a trasa była ... no była testowa. Jest to rower, zupełnie nie do moich zastosowań, w sklepie (nawet gdybym szukał roweru w tych pieniądzach ( przy założeniu wygranej w lotto)) nigdy bym go nie wziął pod uwagę, ale dał mi niesamowicie dużo frajdy. Wybacza wszystko, trzeba się postarać żeby czegoś nie przejechać. Opony? Boże co za kloce, ale tam gdzie podczas poprzedniego testu zostawałem zatrzymywany przez opory piachu na tym sprzęcie przelatywałem jak po asfalcie. Sparka zabrał bym na maraton a Geniusa najlepiej w góry, byle wysokie i kamieniste. Według katalogu Scotta cena tej maszyny to 31.999,00. Na myśl przychodzi mi sentencja... 'Chłopcy zawsze zostają dzieciakami... tylko zabawki z wiekiem są coraz droższe'... Teraz trzeba wrócić do rzeczywistości i przykręcić pedały do doświadczonego przez życie budżetowego Speca.


Kategoria >Testy