Info

avatar Cześć, Jestem DaruS. Tego bloga prowadzę od 17 maja 2008r. W tym czasie przejechałem tylko 30686.69 kilometrów, z czego 10863.98 w terenie.

2024
baton rowerowy bikestats.pl

-----Archiwum-----
2008
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2021
button stats bikestats.pl
2022
button stats bikestats.pl
2023
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2020

Dystans całkowity:273.11 km (w terenie 134.00 km; 49.06%)
Czas w ruchu:13:08
Średnia prędkość:20.80 km/h
Maksymalna prędkość:81.36 km/h
Suma podjazdów:1311 m
Suma kalorii:4812 kcal
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:39.02 km i 1h 52m
Więcej statystyk
  • DST 106.81km
  • Teren 15.00km
  • Czas 04:42
  • VAVG 22.73km/h
  • VMAX 75.60km/h
  • Kalorie 1922kcal
  • Podjazdy 547m
  • Sprzęt Specialized Hardrock Sport 29
  • Aktywność Jazda na rowerze

Marcowa setka

Sobota, 28 marca 2020 · dodano: 28.03.2020 | Komentarze 4

Wstałem rano przed zaplanowanym budzikiem. Pojechałem do sklepu nabyć jakieś smakołyki na śniadanie i już wiedziałem, że to będzie bardzo miły, pogodny i rowerowo udany dzień. Po śniadanku napompowałem koła i ruszyłem. W którą stronę jechać? W sumie wiatr w porównaniu z tym jak wiał w ostatnich dniach pozwolil na jazdę w dowolnym kierunku. Wybór padł na zamek w Golubiu Dobrzyniu. Byłem tam nie raz (również rowerowo na przykład tu czy tu), miejsce to ma jakiś specyficzny przyjemny dla mnie klimat, a rowerowo apetyczne są tamte tereny, bo bardziej pofałdowane aniżeli moja najblizsza okolica. Odjechawszy pare kilometrów spotkałem na polu bociana. Tak musicie mi uwierzyć na słowo, że na poniższej fotografii jakości kalkulatorowej on jest :)
Bocian na polu
Bocian na polu © darus.bikestats.pl

I tak obrót korby za obrotem dotarłem do jeziora Okonin. Jezioro bardzo zwyczajne, ale w czasach szkoły podstawowej spędzając wakacje u babci 12 km dalej, nad Okoninem bywałem niemal codziennie dojeżdzajac tam z kolegami na moim seledynowym BMXie z żółtymi oponami :) 

Jezioro Okonin
Jezioro Okonin © darus.bikestats.pl

Parę kilometrów dalej zatrzymalem się nieopodal zakola Drwecy. Słońce świeci, ptaki śpiewaja, pachnie wiosną a w oddali ktoś obrabia pole starym ciągnikiem polskiej produkcji. Tak sobie wtedy pomyślałem, że życie w sumie bywa czasami piękne. 

Meandry Drwęcy
Meandry Drwęcy © darus.bikestats.pl

Niewiele dalej było już docelowe miejsce mojej dzisiejszej przejażdżki 

Zamek w Golubiu Dobrzyniu z dołu
Zamek w Golubiu Dobrzyniu z dołu © darus.bikestats.pl

Jeszcze tylko parę metrów podjazdu

Zamek w Golubiu Dobrzyniu z góry
Zamek w Golubiu Dobrzyniu z góry © darus.bikestats.pl
Że też nie zauważyłem tej porzuconej butelki, poświęcił bym się i posprzątał dla lepszego zdjęcia, tym bardziej, że do kosza było naprawdę bliziutko. Przerwa dosłownie na zrobienie zdjęcia, popicie izotonika i w drogę. Tym razem w dół niestety inną drogą. Asfalt dziurawy bardziej niż szwajcarski ser, a przy prędkości koło 50 km/h o pomyłkę nie trudno. Udało się przeżyć ten zjazd w całości. Powrót mniej więcej tą samą trasą, zjechałem jednak na parę kilometrów w las, żeby nie było, że katuję góralem po szosie bez potrzeby. Tak więc oto (modna ostatio) nagląca potrzeba:


Leśnym szlakiem pieszym w kierunku Ciechocina
Leśnym szlakiem pieszym w kierunku Ciechocina © darus.bikestats.pl

Na terenach bardzo już mi znanych z codziennej jazdy pojechałem okrężną drogą w celu przekroczenia (magicznej) granicy 100km. Po drodze kolejne bociany w gnieździe. Teraz jestem już pewien, że to stu procentowa wiosna. 

Wiosna! Bociany wróciły.
Wiosna! Bociany wróciły. © darus.bikestats.pl

Jak to zwykle w moim przypadku jazdy bez przerwy 80km jazdy w komforcie, a później już walka z samym sobą. Moze to dlatego, że tak rzadko mam okazję robić takie dystanse. Zadowolony jestem natomiast z podniesienia kierowcy o jedną podkładkę. Drętwienie prawej ręki przestało dokuczać. Poprzednio mialbym ten problem już po jakiś 40-50 km. Ogólnie jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego dnia. Taki weekend to rozumiem. Ten cały koronawirus nie jest taki całkiem zły, dajac nam więcej czasu na życie i realizację pasji ;) 


Kategoria >100km


  • DST 29.45km
  • Teren 25.00km
  • Czas 01:21
  • VAVG 21.81km/h
  • VMAX 41.04km/h
  • Kalorie 470kcal
  • Podjazdy 140m
  • Sprzęt Specialized Hardrock Sport 29
  • Aktywność Jazda na rowerze

#JezdzeSolo ride

Środa, 25 marca 2020 · dodano: 25.03.2020 | Komentarze 1

Dziś trochę więcej asfaltu, niż ostatnio u mnie bywało. Szczęśliwie póki co możemy jeszcze jeździć legalnie. Wiatr dziś nie dokuczał jakoś ekstremalnie swoją siłą, ale nawiewał wprost w moje nozdrza zapachy ze świeżo nawożonych pól.




  • DST 28.47km
  • Teren 18.00km
  • Czas 01:23
  • VAVG 20.58km/h
  • VMAX 45.36km/h
  • Kalorie 553kcal
  • Podjazdy 174m
  • Sprzęt Specialized Hardrock Sport 29
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bałagan pandemiczno rygorystyczny

Wtorek, 24 marca 2020 · dodano: 24.03.2020 | Komentarze 7

I ja już nie wiem, czy można jeździć od jutra solo, czy tego też nasz miłościwie panujący rzad zakazał, w myśl niepotrzebnego przemieszczania się. Czy może aktywność taka uznana może być za niezbędną potrzebę, bo dla wielu z Was tak to pewnie wygląda. Dojazdy do pracy na rowerze w moim przypadku odpadają, niestety prawie zawsze muszę mieć auto 'pod ręką'. Nie chciałbym mieć znowu długiej przerwy w jeżdżeniu, bo dopiero z takiej przerwy wróciłem po kontuzji ręki.

Przejechałem dzisiaj wzdłuż całej inwestycji ddrki Osiek > Obrowo > Czerniewice, którą dość mocno ostatnio krytykowałem i muszę przyznać, że nie mogę się doczekać jej końca. Podobają mi się szutrowe fragmenty i duża różnica wysokości na jej leśnych odcinkach. 




  • DST 19.15km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 19.15km/h
  • VMAX 56.88km/h
  • Kalorie 401kcal
  • Podjazdy 69m
  • Sprzęt Specialized Hardrock Sport 29
  • Aktywność Jazda na rowerze

Godzinka w lesie po robocie

Poniedziałek, 23 marca 2020 · dodano: 23.03.2020 | Komentarze 2

Godzinka w lesie po robocie
Zdążyć wyjechać z lasu przed zachodem słońca
Zdążyć wyjechać z lasu przed zachodem słońca © darus.bikestats.pl




  • DST 38.85km
  • Teren 20.00km
  • Czas 01:59
  • VAVG 19.59km/h
  • VMAX 46.44km/h
  • Kalorie 554kcal
  • Podjazdy 104m
  • Sprzęt Specialized Hardrock Sport 29
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łośtrożny ride

Niedziela, 22 marca 2020 · dodano: 22.03.2020 | Komentarze 1

Aby schować się przed potencjalnie zarażonymi ludźmi i uniknąć dującego wiatru udałem się w las. Ludzi udało się uniknąć, spotkałem wszak rowerzystę szt. 1, nordicwalkerów (no tych od kijków a bez nart) szt. 2, oraz jedną parę z wózkiem dziecięcym na spacerze. Niestety wiatr pomimo jeżdżenia między drzewami był nadal za bardzo upierdliwy. Jechałem więc spokojnie, stosując się do wszelkich zaleceń, iż ciężkie treningi w czasie pandemii nie są wskazane. Męczący wiatr i dość zimne powietrze wynagrodził mi jegomość z fotki poniżej.

Łoś
Łoś © darus.bikestats.pl
Leżał sobie ot tak przy drodze i pozwolił nawet do siebie podejść na tyle blisko, aby zdjęcie wyszło całkiem nieźle. Z takiego bliska łosia widziałem po raz pierwszy i nie powiem nieco się obawiałem, bo przy swej wrodzonej niezdarności jest to zwierze bardzo duże i majestatyczne. W okolicy często je widać, ostatnio ktoś nagrał wideo, jak w sąsiedniej miejscowości klępa drepcze sobie a rowerzystą jadącym po DDRce, którą jeżdżę przeważnie gdy w sezonie zimowym jest ciemno. Dzięki temu spotkani i endorfiną z kręcenia jestem pozytywnie naładowany na cały nadchodzący tydzień!




  • DST 18.87km
  • Teren 16.00km
  • Czas 00:58
  • VAVG 19.52km/h
  • VMAX 81.36km/h
  • Kalorie 371kcal
  • Podjazdy 86m
  • Sprzęt Specialized Hardrock Sport 29
  • Aktywność Jazda na rowerze

Leśna przebieżka

Środa, 18 marca 2020 · dodano: 18.03.2020 | Komentarze 3

Gdy dojechałem do domu, po dość parszywym dniu, była już godzina 17. Na szczęście można liczyć już na nieco dłuższy dzień, a temperatura powyżej 15 stopni Celsjusza zdecydowanie zachęcała. Oczywiście trip leśny - unikamy zatłoczonych miejsc. Nie miałem jednak zbyt wiele czasu, więc zdążyłem się ledwie przewietrzyć, ale każda chwila na rowerze jak zwykle cieszy. 


Leśne historie
Leśne historie © darus.bikestats.pl




  • DST 31.51km
  • Teren 25.00km
  • Czas 01:45
  • VAVG 18.01km/h
  • VMAX 48.24km/h
  • Kalorie 541kcal
  • Podjazdy 191m
  • Sprzęt Specialized Hardrock Sport 29
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowy wideł test ride

Wtorek, 17 marca 2020 · dodano: 17.03.2020 | Komentarze 1

Po czterdziestodniowym poście rowerowym, spowodowanym kontuzją nadgarstka (niestety była to kontuzja doznana podczas pracy, rowerowa bolała by pewnie mentalnie nieco mniej) udało się wyjść pokręcic. Absencja w siodle bolała tym bardziej, że dostałem w prezencie nowy widelec i rower po serwisie musiał bardzo długo samotnie stać. To, że wideł działa super płynnie w porównaniu z poprzednim robi niesamowitą robotę. Nie ma żadnego luzu i na zjazach nareszcie czuję się bezpiecznie, bez obaw, że zostawię koło w jakiejś dziurze.
Nowy wideł
Nowy wideł © darus.bikestats.pl

Wyszalałem się na okolicznych górkach. Niestety w nogach czuć tę długą przerwę, a zabawę dodatkowo popsuli zmotoryzowani 'użytkownicy' dróg leśnych. Krótko mówiąc zaorali kładami i motocyklami wiele ścieżek, a najgorsza piaskownica jest oczywiście na podjazdach. 

Zastanawiam się pozostałością po czym może być ten betonowy element w samym środku lasu? Bo chyba nie postawili tego aby oznaczyć szlak, mieli wszak tyle drzew. 

Szlakiem pieszym
Szlakiem pieszym © darus.bikestats.pl

Ogólnie to wszechobecna gorączka pandemiczna (choć gorączka to pewnie niezbyt trafnie dobrane słowo). Myślę jednak, że samotną wycieczką do pustego lasu nie zaszkodzę ani sobie, ani nikomu innemu. Do roboty chodzić puki co muszę, choć jak to potrwa dłużej, to kto wie, kto wie... Ogólnie mam zamiar nie panikować i cieszyć się (nie ukrywajmy) nadchodzącą wiosną w siodle.