Info

avatar Cześć, Jestem DaruS. Tego bloga prowadzę od 17 maja 2008r. W tym czasie przejechałem tylko 30686.69 kilometrów, z czego 10863.98 w terenie.

2024
baton rowerowy bikestats.pl

-----Archiwum-----
2008
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2014
button stats bikestats.pl
2015
button stats bikestats.pl
2016
button stats bikestats.pl
2017
button stats bikestats.pl
2018
button stats bikestats.pl
2019
button stats bikestats.pl
2020
button stats bikestats.pl
2021
button stats bikestats.pl
2022
button stats bikestats.pl
2023
button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2020

Dystans całkowity:139.68 km (w terenie 47.00 km; 33.65%)
Czas w ruchu:06:12
Średnia prędkość:22.53 km/h
Maksymalna prędkość:84.60 km/h
Suma podjazdów:445 m
Suma kalorii:2259 kcal
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:34.92 km i 1h 33m
Więcej statystyk
  • DST 44.06km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:50
  • VAVG 24.03km/h
  • VMAX 63.36km/h
  • Kalorie 665kcal
  • Podjazdy 135m
  • Sprzęt Specialized Hardrock Sport 29
  • Aktywność Jazda na rowerze

Aktywna niedziela

Niedziela, 25 października 2020 · dodano: 25.10.2020 | Komentarze 3

Korzystając z dodatkowen godziny snu, wstałem dość wcześnie bardzo wypoczęty. Śniadanko zjedzone na spokojnie i spacer do lasu. Profilaktycznie wziąłem nożyk i papierową torebkę w kieszeń. Kosz na grzyby został w domu, nie spodziewałem się takiego wysypu podgrzybków. Spacer przeciągnął się więc do czasu zapełnienia torebki. Po powrocie kilka niezbednych domowych czynności i wymykam się na rower. Zalozenie jest proste, zrobić pięć dych. Trochę lasu, trochę ddrek, trochę wiejskich asfaltów. Bardzo przyjemnie się jechało.
Ku zachodzącemu słońcu
Ku zachodzącemu słońcu © darus.bikestats.pl
Gdy słońce zaszło, natychmiast zrobiło się zimno. Nie chcac się rozchorować, bo takie mamy czasy, że strach mieć nawet katar w obawie przed zlinczowaniem, wróciłem prosto do domu. Do planowanego dystansu ciut zbrakło, ale i tak jestem bardzo zadowolony. Pogoda Nam w ten weekend wyjatkowo dopisała i oby było takich słonecznych dni jak najwięcej. 




  • DST 26.58km
  • Czas 01:13
  • VAVG 21.85km/h
  • VMAX 63.72km/h
  • Kalorie 549kcal
  • Podjazdy 117m
  • Sprzęt Specialized Hardrock Sport 29
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogodny dzionek

Czwartek, 22 października 2020 · dodano: 22.10.2020 | Komentarze 2

No ładna, naprawdę ładna dziś była pogoda. Nie mogłem sonke odpuścić kilku kilometrów po okolicznych bezdrożach. Upolowałem taki widoczek.
Tuż przed zmrokiem
Tuż przed zmrokiem © darus.bikestats.pl

Naprawdę przyjemna miejscówka z widokiem na dolinę Wisły. Oczywiście jak to u mnie, na fotce G widać. Nie mogę się już doczekać choć odrobinę lepszego aparatu.
A rowerowo było mega przyjemnie, choć trochę za mało, za szybko się ściemnia. 




  • DST 18.95km
  • Teren 12.00km
  • Czas 00:58
  • VAVG 19.60km/h
  • VMAX 26.00km/h
  • Kalorie 170kcal
  • Podjazdy 38m
  • Sprzęt Specialized Hardrock Sport 29
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocny las.

Wtorek, 20 października 2020 · dodano: 20.10.2020 | Komentarze 3

Po pracy, szybki powrót, obiad i wybiegam na rower. Po 20 minutach kręcenia po lesie było już niemal całkiem ciemno. No takie uroki jesieni. Po godzinnej pętelce byłem już w domu w całkowitych ciemnościach. Jakoś tak mało przyjemności z dzisiejszej jazdy. A las w nocy jest jakiś taki bardziej przerażający. 




  • DST 50.09km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:11
  • VAVG 22.94km/h
  • VMAX 84.60km/h
  • Kalorie 875kcal
  • Podjazdy 155m
  • Sprzęt Specialized Hardrock Sport 29
  • Aktywność Jazda na rowerze

Słoneczna 'piździernikowa' niedziela

Niedziela, 11 października 2020 · dodano: 11.10.2020 | Komentarze 3

Bardzo dawno nie miałem okazji na jazdę. Powiem szczerze, jakoś szczególnie nie tęskniłem, ale gdy za oknem taka pogoda nie szło się nie zmusić do wyjścia choć na pięć dzyszek.
Po pierwszych kilometrach, wiedziałem już, że jednak tęskniłem za jazdą i właśnie tego mi było trzeba, aby się lepiej poczuć :)
Pojechałem nawet w nowe miejsca, gdzie nie byłem kilka lat, a otworzyli nową śmieszkę, więc trzeba było to sprawdzić. DDRka jest, szczęśliwie całkiem znośna jak na warunki budowniczych w naszym kraju. Do przemieszczania się rowerem górskim nie mam zastrzeżeń ;) Spotkałem dwóch kolegów na góralach, jadących dokładnie w tym samym kierunku co ja. pogadaliśmy chwilę, powymienialiśmy uprzejmości i zaoferowałem koło... po kilku minutach jechałem sam... a nie cisnąłem jakoś ekstra. Fakt było pod wiatr, ale panowie ujeżdżali taki sprzęt, że sam powinien jechać ;)

KiedyśLas
KiedyśLas © darus.bikestats.pl

Wracając zobaczyłem różnicę w krajobrazie tam gdzie ostatnio był las jest taki widok. Nie było mnie w tym miejscu raptem jakieś 3 tygodnie, a już można miejsca nie poznać. Pocieszające jest jedynie to, że tam gdzie ostatnio robili wycinkę, rośnie już młodnik więc za kilkadziesiąt lat znów będzie ładnie.
Na koniec odwiedziłem moją pentelkę wokół jeziora celem zdobycia KOMa. Napaliłem się jak trzeba, zasówałem na 101% możliwości i nagle kobieta z dzieckiem. Heblowanie do 0, Pani nie miała za bardzo jak zejść, aby mnie przepuścić bo to w końcu ekstremalnie wąski singelek. Dopiero gdy był pomost, spacerowicze zeszli z drogi i mogłem cisnąć dalej. Tym razem się nie udało zbliżyć choć do swojego rekordu.  
Oby więcej takich słonecznych dni,
Oby więcej czasu na rower!